Sprawozdanie z trzeciego spotkania konsultacyjnego

15 lutego 2022 r. w Domu Arcybiskupów Warszawskich odbyło się trzecie synodalne spotkanie konsultacyjne. Tematem spotkania było: „Chrzest, źródło jedności chrześcijan”. Chrzest najbardziej wyraża naszą tożsamość i pokazuje synodalność w Kościele. Na mocy chrztu, wszyscy bez wyjątku, zostaliśmy wszczepieni w Kościół i staliśmy się uczestnikami jego misji.

W tym sprawozdaniu staraliśmy się zawrzeć wypowiedzi uczestników spotkania, które wybrzmiały podczas pracy w grupach. Pogrupowaliśmy te wypowiedzi według poniższych tematów i pytań pomocniczych.

Dziękujemy serdecznie wszystkim, którzy uczestniczyli w tym spotkaniu.

Jaka jest Twoja świadomość faktu chrztu?

Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę, że większość z nas przyjmuje sakrament chrztu nieświadomie jako dziecko. Decydują o tym rodzice. Dopiero wzrastanie w wierze, budowanie relacji z Jezusem, a także osobiste nawrócenie pozwalają zrozumieć istotę chrztu. Podczas katechezy szkolnej zostaje dopełnione poczuciem daru i łaski, jaką Bóg ofiaruje ochrzczonemu, obmywając go z grzechu pierworodnego i włączając do wspólnoty Kościoła. Dla niektórych w dochodzeniu do zrozumienia istoty chrztu pomocna była katecheza w szkole średniej. Inni, w chrzcie dorosłych odkryli własny chrzest, np. podczas liturgii Wigilii Paschalnej.

Uczestnicy dzielili się własną drogą życia, na której odkrywali wartość chrztu. W tym procesie podkreślali ogromną rolę rodziców, chrzestnych, duszpasterzy i katechetów. Zwrócili też uwagę na coraz większą trudność z wyborem praktykujących chrzestnych, jak i na brak wiary i świadomości znaczenia chrztu u rodziców.

Uczestnicy spotkania mówili też:

– Świadomość, że jestem ochrzczona, bardzo mi pomaga. W pewnym momencie odeszłam od wspólnoty Kościoła przez związek niesakramentalny. Świadomość chrztu pozwoliła mi znaleźć swoje miejsce w Kościele. Chrzest mnie trzyma, pozwolił mi wrócić do Kościoła.

– Chrzest jest naszą tożsamością, źródłem, z którego możemy czerpać. Nawet, gdy człowiek się pogubi, może wrócić do źródła.

– Chrzest jest jak powietrze, niedostrzegalny na co dzień. Chrzest pracuje we mnie jak nieświadoma siła.

– Na co dzień nie myślę o chrzcie, bo to jest oczywiste, że było się ochrzczonym.
– Łaska chrztu św. wykonuje we mnie pracę. Pan prowadzi.

– W sprawie mojego chrztu decyzję podjęli moi rodzice. Ale cieszę się, że jestem w Kościele. Miałam wiele zakrętów w życiu, i dzisiaj jestem wdzięczna, że jestem ochrzczona. Miałam dokąd wracać.

Obecne na spotkaniu siostry zakonne wskazały, że konsekracja zakonna jest pogłębieniem chrztu oraz wiąże się z sakramentem pokuty i pojednania. Mówiły o fascynacji drogą każdego człowieka do Boga oraz wdzięczności i szacunku dla każdego człowieka.

Uczestnicy spotkania zauważyli również, że wraz z odkrywaniem znaczenia chrztu zaczęli interesować się datą i miejscem chrztu oraz rodziła się w nich wdzięczność za tych, którzy przynieśli ich do sakramentu i oddali Bogu. W tym kontekście ważna była dla nich pielgrzymka papieża – św. Jana Pawła II do miejsca swego chrztu i modlitwa przy chrzcielnicy.

Na spotkaniu podkreślono, że chrzest określa naszą tożsamość. Pytanie o chrzest jest pytaniem o samoświadomość siebie. Udzielając odpowiedzi na to pytanie, uzyskujemy odpowiedź, kim jestem i to pozwala nam żyć w prawdzie. Chrzest jest fundamentem synodalności, jest wezwaniem do „czynnego nawracania się”.

Jak to przekłada się na Twoje życie w rodzinie, Kościele, pracy i społeczeństwie?

W Kościele chrzcimy dzieci, które nie są tego świadome. Uczestnicy spotkania uważali,
że to dobrze, bo to pomaga rodzinie w kształtowaniu wspólnych wartości, do których możemy się wszyscy odnieść. W związku z tym rodzice mogą wybierać środowisko wzrostu dla dzieci, np. poprzez wybór szkoły.

Uczestnicy spotkania podkreślili, że istotą sakramentów, w tym chrztu, jest ich darmowość. Miłosierna miłość Boga zbawiła nas, gdy byliśmy grzesznikami. Chrzest buduje wspólnotę poprzez kształtowanie świadomości, że zostaliśmy obdarowani, by funkcjonować i rozwijać się wśród innych. Fakt bycia ochrzczonym oznacza również odpowiedzialność za innych, za ich relację z Bogiem.

Ci, którzy żyją w związkach niesakramentalnych lub z osobą niewierzącą, mówili o zobowiązaniu do nie przeszkadzania w praktykowaniu wiary przez dzieci. Wówczas chrzest wiąże się z dawaniem wolności i cierpliwym towarzyszeniem współmałżonkowi lub dziecku. Rodzic żyjący w związku niesakramentalnych mówił o głębokim przeżyciu chrztu dziecka w małej wspólnocie.

W pracy łaska chrztu dodaje nam odwagi do bycia z drugim człowiekiem bez wywyższania się. Wspólny chrzest uświadamia nam, że w godności wszyscy jesteśmy równi. Natomiast trudno jest odezwać się i dać świadectwo w gronie ludzi źle nastawionych do Kościoła. Wtedy mamy obawy o złe zrozumienie wypowiedzi.

Uczestnik spotkania mówił, „że w czasie liturgii słowa była mowa o równości ochrzczonych, o kapłaństwie powszechnym – równi, ale pełniący różne funkcje. To nie wybrzmiewa w Kościele, jaki znam. Dostrzegam klerykalizm, który jest nawet bardziej wkodowany w świeckich, niż w duchownych”.

„Gdybyśmy bardziej przejęli się faktem, że jesteśmy jednością z różnymi charyzmatami, byłoby mniej podziałów, przepychanek, kto jest ważniejszy” – wybrzmiał taki głos.

Uczestnicy spotkania podkreślili, że bardzo im brakuje nauki Kościoła o roli sakramentów. Brakuje im dobrej katechezy chrzcielnej, co utrudnia zrozumienie istoty chrztu. Wiele osób wróciło do Kościoła po spotkaniu i rozmowie, niekoniecznie z osobą duchowną.

W rodzinach i wspólnotach zakonnych wciąż uczymy się synodalności – równości przed Bogiem, na mocy powszechnego kapłaństwa. W Kościele nauczyliśmy się działania, a mniej umiemy słuchać i wspólnie rozeznawać. Każdego dnia trzeba nam odkrywać wartość chrztu oraz przypominać sobie zobowiązania płynące z tego wydarzenia – podkreślono.

Czy rodzina w naszej archidiecezji, spełnia swoją rolę wychowania dzieci w wierze? Jak jej pomóc?

Uczestnicy spotkania niejednokrotnie podkreślali, że rodzice chrzestni niespecjalnie byli obecni w ich życiu. Pragnęliby, aby ich wybór nie był podyktowany jedynie więzami rodzinnymi czy tradycją. By był podejmowany w sposób świadomy, z uwzględnieniem udzielenia realnej pomocy dziecku we wzrastaniu w wierze. Rodzice i chrzestni są odpowiedzialni za wychowanie swoich dzieci. To ich codzienne życie, wybory i postawy kształtują dziecko.

– Jednocześnie, rodzice nie są wspomagani w przygotowaniu się do chrztu dziecka. Funkcja chrzestnych jest symboliczna. Należy na nowo odbudować rolę chrzestnych. Trzeba dać narzędzia rodzicom i chrzestnym do przygotowania się i wypełniania swoich funkcji. Brak wiedzy powoduje brak poczucia odpowiedzialności za innych oraz tożsamości chrzcielnej – mówił uczestnik spotkania.

Postępujący kryzys tożsamości, poczucie braku własnej wartości oraz brak wzorców godnych naśladowania powoduje, że młodzi ludzie są zagubieni. Hasła równości i wolności, tak często goszczące na transparentach podczas manifestacji ulicznych, są mylone z szacunkiem do bliźniego. Problemem jest to, że domagamy się coraz bardziej licznych praw, a zapominamy o tym, iż będąc częścią wspólnoty, mamy także obowiązki – zauważyli uczestnicy spotkania.

Nadzieją są rodziny, które rozmawiają ze swoimi dziećmi, przekazują żywą wiarę świadectwem swojego życia. Rodzinie w przekazywaniu wiary pomaga przynależność
do wspólnoty.

Dziadków napełnia bólem fakt, że dzieci zostały wypisane z religii, często za zgodą rodziców. Brakuje im pomysłów, w jaki sposób zachęcić do powrotu, do Kościoła.
Uczestnicy spotkania wskazywali na brak autorytatywnego, praktycznego wsparcia rodziny ze strony Kościoła w wychowywaniu religijnym dzieci i młodzieży. Podkreślali zauważalny spadek parafialnych grup dla dzieci i młodzieży, które dla rodzin byłyby wsparciem w ukazywaniu i pogłębianiu piękna relacji młodego człowieka z Bogiem.

Czy celebrowanie sakramentu chrztu w naszych parafiach przyczynia się do budowania kościelnej wspólnoty?

Dziś w Kościele potrzebujemy głębszego spojrzenia na sakrament chrztu. W parafii brakuje odpowiedniej formacji i katechezy dla rodziców i chrzestnych. Coraz częściej wydarzenie chrztu jest przeżywane kulturowo i bez odniesienia do wiary. Zwrócono uwagę na potrzebę docenienia znaków i symboli związanych z chrztem. Co prowadzi nie tylko do poczucia sacrum, ale docenienia samego wydarzenia, które dla rodziny i wspólnoty parafialnej powinno być czymś znaczącym.

– W moje parafii – dzielił się uczestnik spotkania – jest piękna praktyka, gdy kapłan przed chrztem wychodzi do rodziców oraz dziecka i prowadzi ich przed ołtarz. Natomiast po chrzcie rodzice dziecka podnoszą dziecko do góry i ukazują całej wspólnocie, nowego członka Kościoła. Radość z nowo ochrzczonego objawia się oklaskami.

Podkreślono, że do budowania wspólnoty przyczynia się chrzest udzielany podczas mszy św. To okazja dla członków wspólnoty do odkrycia wartości własnego chrztu. Na głębokie przeżycie chrztu wskazywali uczestnicy liturgii chrztu własnych dzieci, jak i znajomych w czasie Triduum Paschalnego. Zwrócono uwagę na brak troski ze strony kapłanów o komentarze wyjaśniające symbolikę i bogactwo liturgii chrztu. Jak również, na brak poszerzonej katechezy chrzcielnej dla wszystkich wiernych. Zauważono również, że chrzest dużej liczby dzieci, z dala od chrzcielnicy, nie pomaga w przeżyciu wielkości tego wydarzenia.

– Zdarza się spotkać księdza, który podczas czynności związanych z formalnościami chrzcielnymi, jest odpychający i pozostawia złe wspomnienia – relacjonował uczestnik.

Coraz częściej zdarza się sytuacja, że dzieci, które przygotowują się do pierwszej Komunii św. nie są ochrzczone. Dobre nastawienie księdza, katechetów i innych rodziców pomaga tym rodzicom, bez lęku zadbać o chrzest dziecka.

Jeden uczestnik spotkania wyraził obawę, że w Polce, tak jak ostatnio we Włoszech, odejdzie się lub zostanie zawieszona „funkcja” rodziców chrzestnych.

Uczestnicy spotkania doszli do wniosku, że sakrament chrztu jest bardzo ważny, nadaje naszemu życiu głęboką tożsamość. Warto, by był on celebrowany zarówno w Kościele,
jak i w domu. Wyrazili swoje pragnienie, żeby zadbać o dobre przygotowanie do chrztu oraz celebrację sakramentu.

Jakie relacje ma nasza wspólnota kościelna z członkami innych tradycji chrześcijańskich i wyznań?

Większość uczestników spotkania nie ma relacji z członkami innych tradycji chrześcijańskich i wyznań.

Pojedyncze osoby mają kontakt i dobre relacje z prawosławnymi i grekokatolikami. Natomiast jedna osoba mówiła o trudnych relacjach z muzułmanami, którzy reprezentowali poglądy trudne do przyjęcia.

– O jedności chrześcijan możemy mówić na dwóch płaszczyznach: w kontekście budowania dialogu międzyreligijnego oraz kształtowania wewnętrznej wspólnoty katolików. Dziś zdają się mocno wybrzmiewać podziały wewnątrz Kościoła: akcentowanie swojej duchowości, przynależności do danej grupy, przywiązanie do nauki jednego duchownego. Chrzest jest, zatem szansą powrotu do jedności, przez sam fakt uświadomienia sobie, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga oraz, że zostaliśmy obdarowani miłością i miłosierdziem. Jako chrześcijanie możemy z innymi chrześcijanami żyć tym obdarowaniem. Nie oceniać innych, ale dzielić się doświadczeniem wzajemnego obdarowania i uznawać je w sobie nawzajem. Brak jedności jest czymś bardzo bolesnym. Jedność wymaga miłości okazywanej sobie nawzajem – mówił o swoim doświadczeniu uczestnik spotkania.

Dla wielu pozytywnym doświadczeniem ekumenizmu były spotkania modlitewne wspólnoty Taizé oraz uczestnictwo w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan. Te spotkania dały im możliwość przeżycia głębszego doświadczenia wspólnoty, którą łączy chrzest. Podkreślili też, że choć idziemy różnymi drogami, to możemy czerpać ze wspólnego doświadczenia obecności Pana Boga i doświadczenia modlitwy.

Kilka osób podkreśliło konieczność pewnego głoszenia orędzia katolickiego, jak również,
że Kościół zbyt słabo broni wiary katolickiej. Wyrażano też obawę przed „protestantyzacją” Kościoła katolickiego. – Czasem trudno o jedność z innymi wyznaniami, ponieważ różnice w postrzeganiu niektórych prawd wiary są tak istotne, że nie można pójść na kompromis – zauważono.

Jedna osoba mówiła, że irytuje ją intensywny prozelityzm, np. „przeciąganie młodych” przez zielonoświątkowców.

Jedna z osób, należąca do rodziny wielowyznaniowej, dała świadectwo, że nie było w niej nigdy trudności związanych z ekumenizmem.

Ekumenizm to szacunek dla innych religii i otwartość. Ważne jest, abyśmy się wzajemnie słuchali i traktowali wzajemnie z miłością. Drogą do poznania przez poszukujących prawdy jest świadectwo osób wierzących – podkreślili uczestnicy spotkania.

Jaki możemy zrobić następny krok we wspólnym podążaniu naprzód?

Zdaniem uczestnika spotkania powinniśmy zadawać sobie pytanie, czy nasza wiara jest tą właściwą drogą. Jeśli tak, to zapraszać do wspólnej drogi. Jako Kościół powinniśmy dążyć do jedności.

Najbardziej przekonuje i zaprasza do wspólnej drogi świadectwo życia i postawa wynikająca z przeżywanej wiary – zauważyli uczestnicy spotkania.